środa, 29 sierpnia 2012

9. Ale ja naprawdę tego chcę…

 
*oczami Charliego*
Kiedy się obudziłem zobaczyłem, że nie ma obok mnie Oli wstałem i w mojej różowej piżamie zszedłem do kuchni. Co dziwne moja siostra była już ubrana i jadła śniadanie.
- Wychodzisz?- zapytałem smutno bo ostatnio coraz częściej mnie zostawia. W Polsce zawsze trzymaliśmy się razem.
- Tak słonko, idę z Zaynem na randkę.- była taka ucieszona że nie mogłem psuć jej humoru. Usiadłem do stołu i napiłem się herbaty. Po nie całych 5 minutach usłyszałem trąbienie. Ola dała mi całusa w czoło i wyszła mówiąc że wróci wieczorem, albo jutro rano. Zaraz po jej wyjściu zadzwoniłem do Harrego bo nie uśmiechało mi się siedzenie w samotności.
- Hej, wpadniesz?
- No pewnie miśku.-nawet  w słuchawce słyszałem jak zeskakuje z łóżka.
- Ale Harry, Oli może nie być całą noc.- na sam dźwięk tych słów wypowiedzianych przez moje usta zarumieniłem się.
- Będę za 3 minuty nie ruszaj się z miejsca.- no i się rozłączył. Poczłapałem na kanapę i włączyłem telewizor. Mamy ze 350 kanałów i nic do oglądania >.< Tak sobie przełączałem do póki ktoś nie zapukał do drzwi. Niechętnie poszedłem je otworzyć i wpuścić mojego Harrego do domu. Kiedy już przekroczył próg i zamknął drzwi przygwoździł mnie do ściany wpijając się w moje usta. Zarzuciłem mu ręce na szyję i oddałem pocałunek. Niechętnie się od siebie odkleiliśmy.
- Seksownie wyglądasz kochanie.- wymruczał wprost do mojego ucha, a ja oczywiście spaliłem buraka. Ruszyłem do kuchni.
- Jadłeś śniadanie?- co za głupie pytanie, jest 11:00 on pewnie dopiero wstał. Otworzyłem lodówkę i wyjąłem potrzebne produkty. Wziąłem chleb z szafki i puściłem muzykę z radia. Nawet nie zauważyłem jak Styles wszedł do kuchni i przylgnął do moich pleców całując mnie w szyję. Na ten gest wypuściłem z ręki drewniany nóż. Hazza obrócił mnie przodem do siebie, złapał za biodra i posadził na blacie kuchennym .
- Przejdźmy może do konkretów.- pocałował mnie w ucho na co zadrżałem. Ustami zjechał na moją szyję, a później pozbył się mojej koszulki w misie.
- Harry może przeniesiemy się do sypialni?- wyszeptałem. Z cwaniackim uśmiechem złapał mnie w talii i pokierował nas do mojego pokoju. Położył mnie delikatnie na łóżku, obsypał moją twarz wieloma pocałunkami. Mruknąłem w geście zadowolenia i otarłem się o jego już stojącego przyjaciela.
- Harry chcę cie w sobie poczuć.- wypowiedziałem to zdanie mocno się rumieniąc. Loczek zamarł kiedy dotarł do niego sens  tych słów.
- Nie musimy się z niczym śpieszyć.- pogłaskał mnie po policzku. W jego oczach widać było troskę o mnie.
- Ale ja naprawdę tego chcę.- szepnąłem i pocałowałem go. Mój idealny chłopak w pośpiechu ściągnął z siebie ubranie i pozostając tylko w bokserkach zaczął robić mi malinki na brzuchu. Zataczał kółeczka wokół moich twardych sutków, ssał je i lekko podgryzał co owocowało moimi głośnymi jękami. Nie bawiąc się dalej w grę wstępną zsunął moje spodnie od pidżamy i wziął mojego przyjaciela w usta. Poruszył kilkakrotnie głową w górę i w dół. Krzyczałem głośno jego imię. Mruknąłem z niezadowoleniem kiedy wrócił do całowania moich ust. Rozsunął moje nogi i wsadził we mnie jeden palec. Nie powiem zabolało, po chwili dołożył również drugi i trzeci. Kiedy byłem już dostatecznie przygotowany poczułem główkę jego penisa przy mojej dziurce.
- Postaram się być delikatny.- cmoknął mnie w czoło. Ponoć kobiety to boli, a ja mam 14 lat i jestem facetem. Poczułem jak we mnie wchodzi. Milimetr po milimetrze, a z moich oczu popłynęły łzy, które scałował. Kiedy wszedł we mnie do końca dał mi chwilę na przyzwyczajenie się. Kiedy dałem mu znak całując go, zaczął się ostrożnie poruszać. Na początku bardzo bolało, ale później była nieogarnięta rozkosz. Doszliśmy równo wykrzykując nawzajem swoje imiona. Hazza wyszedł ze mnie co dosyć zabolało, ale było warto. Mój chłopak opadł obok mnie i okrył nas kołdrą. Wtuliłem się w niego i powiedziałem.
- Harry kocham cię.
- Ja ciebie też kocham skarbie, a teraz śpij jest dopiero 14, obudzę cię później.- zaczął się bawić moimi włosami i teraz zdałem sobie sprawę, że kochaliśmy się jakieś dwie godziny. Przytulony od mojego ukochanego zasnąłem z uśmiechem na ustach.

środa, 22 sierpnia 2012

Uwaga!!!

Dobrze, Directioners. Wszyscy wiemy, dlaczego Zayn usunął twittera, chłopcy nie mogą się spotykać z Baby Lux, Harry i Louis się nie dogadują, więc. Musimy to zmienić. 30 sierpnia będziemy tweetować wszystkim chłopcom i głownemu kontu 1D na twitterze ,, I'm Sorry'' Tylko raz i nie inne słowa, tylko to. Musimy dać im do zrozumienia, że nam naprawdę zależy. Więc rozpowszechniajcie to wszędzie. Wymaga to powiedzieć i zrobić. Nasz fandom wymyka się spod kontroli i trzeba to zatrzymać. _________________________ Nie wiem czy to wypali, ale warto spróbować.. (via. Stwierdzam zgon, bo Niall.)
 
Przysłała mi to przyjaciółka, ja pokazuje wam i proszę rozpowszechnijcie to do wszystkich innych Directionerek jakie znacie.
Z góry dziękuję J-J. 

8. Śmiesznie się denerwujesz…

Weszłyśmy i od razu odnalazłyśmy wzrokiem chłopaków, ale nie samych. Były z nimi dwie dziewczyny. Podeszłyśmy.
- Hej.- przywitałyśmy się. Przedstawili nam tamte nieznajome i okazało się, że Danielle to dziewczyna Liama. Poznali się jeszcze w x-factor, a Eleanor to znajoma Harrego.  Atmosfera była drętwa. Kurde no, niech coś ktoś powie no! Dobra łachy bez jak z was takie dzikuski to ja zacznę rozmowę.
- Czym się zajmujesz Danielle?
- Tańczę.- zacnie krótka odpowiedzieć.
- Mhm, a ty Eleanor.- ponownie zadałam pytanie. Brunetka westchnęła, walnęła że jeszcze się uczy. Rozmowa się jakoś tak potoczyła. Nata przeprosiła chłopaków, że tak na nich wcześniej naskoczyła . Oni od razu zaczęli kłótnię.
- Ej no ale my przecież nic nie wiedzieliśmy miałaś prawo być zła.- pow. Niall
- No i o to chodzi Horan, nie miałam tego prawa bo Wy Nic Nie Wiedzieliście.- zirytował się Dawson
- Nie warcz na niego on nic ci nie zrobił.- w jego obronie stanęli Zayn i Harry. Dopiero teraz zauważyłam że Liam i Danielle wyszli.
- Ja was przepraszam a wy mi o to robicie awanturę?- z gniewem zapytała Nata. Nie doczekała się odpowiedzi więc wstała, a kiedy już miała odejść zatrzymał ją Louis.
- Natalia teraz to my cię przepraszamy.- spojrzał na nią ze skruchą. Dalej nic nie odpowiedziała więc kontynuował.- Chcę żeby wszystko było tak jak wcześniej.- w tym momencie Dawson wyrwała dłoń z jego uścisku i powiedziała patrząc mu prosto w oczy.
- To co było już dawno się skończyło.- i wyszła zostawiając nas, a szczególnie Lou, w wielkim szoku. Tommo wrócił do stolika. Siedzieliśmy cicho. Znaczy Lou i Elka siedzieli cicho bo Niall i Hazza pocieszali Marchewkę.
- Ola ja wiem że to nie moment i tak trochę głupio, ale czy mogę cię o coś zapytać?- Malik spojrzał na mnie z wyczekiwaniem. Kiwnęłam głową na tak. Wyszliśmy z baru i poszliśmy do parku nie daleko. Tam Zayn odpalił papierosa.
- No więc…- zaciągnął się i wypuścił z płuc dym.- Ola, czy ty zostanieszmojądziewczynąnobowieszpodobaszmisię.
- A możesz powtórzyć no bo odpisywałam na sms’a i cię nie słuchałam.- odłożyłam telefon do kieszeni, na jego twarzy widać było wściekłość. Już nie mogłam i się roześmiałam. Patrzył na mnie jak na debila. Opanowałam śmiech, no przynajmniej spróbowałam. Podeszłam do Malika, oparłam się rękami o jego klatkę piersiową, wdrapałam na palce i pocałowałam go. Kiedy się od niego oderwałam wyszeptałam.
- Śmiesznie się denerwujesz.- za te słowa dostałam śnieżką, potem drugą ale na trzecią zrobiłam unik. Tak, rzucając się śnieżkami oraz całując co jakiś czas dotarliśmy pod drzwi domu mojej ciotki. Pożegnałam się z Moim Chłopakiem ^^ i weszłam do domu. Kolacja, gorąca kąpiel i do łóżeczka, gdzie oczywiście wpierdolił mi się Charlie. Maluch przylgnął do mnie słodko zasypiając, a ja wzięłam laptopa i weszłam na twittera. Zobaczyłam wpis mulata „Dziś w końcu zdobyłem się na odwagę i jej to powiedziałem :). Cudowny wieczór, Kocham cię Ola :*”. Ooo miło, odpisałam mu „Ja cb też kocham :*”  i poszłam spać.

sobota, 4 sierpnia 2012

7. Czekaj zapytam się…

*oczami Oli*

Rano kiedy się obudziłam na moich ustach od razu zagościł uśmiech, wspomnienia ze wczorajszego wieczoru długo zagoszczą w moich snach. Wciągnęłam szlafroczek, puchate bambosze i postanowiłam dziś spotkać się z Natalią. Zadzwoniłam do niej i umówiłam się z nią na 13 w kawiarni, zeszłam do kuchni gdzie spotkałam Harrego robiącego naleśniki o.O
- Co ty tu robisz?- usiadłam do stołu
- Wczoraj zasnąłem jak oglądałem z Charliem film.- nic nie odpowiedziałam. Zjadłam śniadanie, obudziłam Małego i postanowiłam się szykować na spotkanie z Rudą. Grudzień= śnieg= zima= mróz= nie mogę założyć ulubionych szpilek :/ niechętnie założyłam ciemne rurki i zieloną tunikę. Jeszcze tylko kurtka, martensy oraz torebka, wyszłam jeszcze mówiąc bratu że wrócę wieczorem. Powoli doszłam do umówionego miejsca, Natalia już tam na mnie czekała.
- Hej.- przywitałam się i zajęłam miejsce naprzeciwko Rudej.
- Siemka, co tam?- uśmiechnęła się. Zaczęłyśmy rozmawiać , śmiać się jak dwie idiotki na które ludzie patrzyli się jak na UFO. Nam nie przeszkadzało to, ani trochę.  Wypiłam kawę, a Nata herbatę i do tego po ptysiu z kremem. Rozmowa ciągnęła by się pewnie jeszcze ze 4 godzinki ale przerwał ją mój telefon.
- Cześć.
-…
- Czekaj zapytam się.
- Nata Zayn pyta czy nie spotkamy się z nim i resztą w Nando’s?- Dawson zaczęła nerwowo obracać kubek z gorącym płynem.
- Dobrze możemy się z nimi spotkać.- z uśmiechem przekazałam tę wiadomość mulatowi, po czym się pożegnaliśmy i  rozłączyłam nas.
- Nie martw się oni cie nie zjedzą.- zaśmiałam się
- Będę musiała ich przeprosić.- szepnęła. Zaczęłam ją podtrzymywać na duchu, po jakichś 10 min musiałyśmy się zbierać. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy.  Jakoś minęła nam ta jakże krótka droga do ulubionej restauracji Horana, raptem minęło 15 min od wyjścia z kawiarni, a my byłyśmy już przy wejściu do Nando’s.