Jechaliśmy autobusem w napiętej atmosferze.
- Czemy ty go nie lubisz?- na dźwięk tego pytania Natalia aż
podskoczyła.
- To One Direction, a nie lubię ich bo mają wielkie ego i
myślą że jak są sławni to mogą wszystko.- odpowiedziała podenerwowana.
- Oni są fajni.- zapiszczał Charlie z tylnego siedzenia.
- Mały nie znasz ich. Uwierz mi ja się na nich poznałam a w
szczególności na Louisie.
- Jak to „w szczególności na Louisie”?- zadałam pytanie. Jak
się zaczyna to się kończy takie mam motto.
- Eh… byłam z nim przed x-factor, ale jak się stał sławny to
mnie rzucił i nawet nie powiedział dlaczego.- autobus zatrzymał się na
przystanku. Pożegnaliśmy się i wróciliśmy do pustego domu. Odgrzałam nam obiad,
później Charlie znikną w swoim pokoju a ja weszłam na kompa. Pogadałam z ludźmi
z Polski, posłuchałam muzy i oczywiście dodałam wpis na moim blogu o 1D. Niestety wybiła już szesnasta. Ruszyłam do
pokoju brata aby powiedzieć mu że ma się szykować. Kiedy otworzyłam drzwi
doznałam szoku. Mały leżał na łóżku zwinięty w kłębek, płakał a chusteczki
walały się wszędzie. Z wierzy leciała piosenka "Down" Jasona Walkera.
- Charlie,
Charlie co się stało?- zapytałam z troską głaszcząc go po włosach. Nie
dopowiedział tylko pokazał mi telefon.
Kiedy odczytałam wiadomość zagotowało się we mnie, ale szybko się
uspokoiłam patrząc na roztrzęsione ciało
brata. Przytuliłam go i zaczęłam mówić mu słowa otuchy do ucha. Nagle na dole
rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Zostawiłam na chwilę małego samego i poszłam
otworzyć. W progu stali chłopcy.
- Przepraszam
ale nie pójdziemy z wami.
- Czemu?-
zapytał Zayn
- Bo, hmm… nie
możemy, a teraz nara.- chciałam już ich spławić i wrócić do małego ale Malik
wepchnął się na chama domu, nie mówię że ja tak parę razy ludziom nie zrobiłam
ale mniejsza z tym.
- Nie spławisz
mnie.
- Ehh… ja
naprawdę nie mogę dziś iść z wami.- westchnęłam i już miałam go wypchnąć za
drzwi kiedy usłyszałam szloch zza pleców.
- Idźź… ja… ja
sobie… por… poradzę.- Charlie otarł łzy ściekające po jego już i tak czerwonych
policzkach.
- Nie, ja
zostanę.- zaprotestowałam. Negocjacje trwały by zapewne dłużej, ale doszliśmy
do wniosku że zostaniemy u nas i tu coś obejrzymy. Wszyscy się zgodzili. Ja z
1D poszłam do salonu, a maluch pobiegł się przebrać. Mój brat chyba nie widział
w co się ubiera bo wybrał bokserkę mocno wyciętą po bokach z nadrukowanym
logiem One Direction i fioletowe rurki. Oczywiście nie obyło się bez pytań i
dziwnych żartów ze strony Louisa i Zayna. Po jakichś 30 minutach zasiedliśmy
przed TY. Leciał jakiś denny horror i nawet Charlie zasnął na kolanach Harrego.
Wyglądali masakrycznie słodko, ale niestety zbliżała się 4 rano i trzeba było
iść spać.
- Młody wstawaj
i idź do łóżka.- potrząsnęłam jego ramieniem.
- Nie bo mi tu
wygodnie.- wymamrotał
- Louis ktoś ci
Hazze kradnie.- zażartował Liam na co Zayn i Niall wybuchli śmiechem.
Rozdzieliłam między nich pokoje gościnne, a Charliego do jego pokoju zaniósł
Harry. Dobra teraz spać bo wstanę chyba dopiero o szesnastej.
no jak zwykle.... świetnie. kiedy nn.?
OdpowiedzUsuń