piątek, 20 lipca 2012

6. No nie daj się prosić…

Tak minęły dwa tygodnie. Natalia mało czasu spędza ze mną, a poza tym coś kroi się między moim bratem a Stylesem. Obecnie jest pierwszy dzień ferii świątecznych, siedzę sobie w domku i przełączam kanały w TV, kiedy to zadzwonił mój telefon. Odebrałam.
- Słucham.
- Hej to ja Zayn, masz może dziś czas wieczorem?
- A co?
- Poszła byś ze mną na spacer i może do kina, jeżeli masz czas.
- Jest zimno :/
- No nie daj się prosić! Charliem zajmie Harry, już z nim gadałem.
- No dobra.
- Będę o 17 paa.- rozłączyła się, a ja spojrzałam na zegarek. O tak była piętnasta, pędem ruszyłam do łazienki, wzięłam kąpiel, później dobrałam ciuchy i makijaż. Tak jakoś wyszło że na 16.50 byłam gotowa. Chciałam powiedzieć jeszcze bratu ze zostaje z Harrym ale spał tak słodko. Tak jak Malik powiedział tak zrobił. O siedemnastej wraz z Hazzą stał pod drzwiami. Uprzedziłam tylko Stylesa, że Charlie śpi i wyszłam z mulatem. Na początku Zayn był trochę spięty ale później się rozkręcił. Pospacerowaliśmy po parku, byliśmy w kinie, a teraz jemy kolację w jakiejś restauracji. Dużo się o sobie dowiedzieliśmy, ale co dobre szybko się kończy i musieliśmy wracać. Zayn odprowadził mnie pod same drzwi i na pożegnanie dostałam od niego całusa w policzek. Weszłam do domu cała happy, nawet nie sprawdziłam co z młodym tylko od razu poszłam spać.
*Oczami Harrego*
Nareszcie poszli. Powoli wdrapałem się po schodach do pokoju Charliego, cichutko uchyliłem drzwi i wślizgnąłem się do pomieszczenia. Aniołek to słodziutko spał że aż żal budzić mi go było, więc położyłem się obok przyciągając go bardzo blisko siebie. Wpatrywałem się w jego malinowe usta i znów chciałem ich zasmakować. Zacząłem się schylać. Byłem coraz bliżej, jeszcze kilka milimetrów i moje wargi spoczęły na jego miękkich usteczkach. Mmm smakują truskawkami. Jak bym mógł całował bym cię Charlie w nieskończoność. Odkleiłem się z niechęcią o niego i sprawdziłem czy śpi, uff nie obudził się ale był bardzo zarumieniony. Jak by wiedział co się stało. Czekaj, czekaj czy on… O ta mała menda, nie wolno udawać. Zacząłem szeptać mu do ucha:
- Mam na ciebie ochotę skarbie.- wymruczałem- jak byś wiedział co się dzieje teraz w mojej głowie, już dawno nie był byś taki niewinny.- chuchnąłem w jego ucho. Charlie momentalnie zasłonił się cały kołdrą i zapewne zarumienił.
- Skarbie wyłaź z norki, mam ochotę na coś słodkiego. – moja ręka wślizgnęła się pod pierzynę i objęła w pasie blondaska. Wyciągnąłem go i przytuliłem się do jego pleców. Zacząłem składać pocałunki na jego szyi oraz ramieniu kiedy zapytał tym swoim zaspanym głosikiem.
- Harry co ty tak właściwie robisz?
- Oj młody, młody przecież już mówiłem że chcę coś słodkiego a ty się idealnie nadajesz.- zrobiłem mu niewielką malinkę w zagłębieniu szyi.
- Ale wież że w domu jest gdzieś, może, zapewne czekolada, jak chcesz to możesz ją wziąć ja idę się przebrać.- chciał się wyswobodzić z mojego uścisku ale mu nie pozwoliłem J. Odwróciłem jego drobne ciałko twarzą do mnie i wpiłem się w jego rozchylone wargi. Całowałem go delikatnie acz namiętni, najbardziej urocze w Charliem jest to że zawsze się stara, na przykład teraz stara się oddawać moje pocałunki co nie zbyt mu idzie ale przynajmniej wiem że mu się podoba. Tak spędziliśmy resztę wieczoru, było trochę gadania, całowania i jedzenia, w końcu o jakiejś 22.30 zmorzył nas sen, dla mnie liczyło się teraz to że przy moim boku śpi ukochana mi osoba. Kit z tym co jutro zrobi ze mną Ola, dla Charliego mogę skoczyć w ogień.

2 komentarze:

  1. świetny.♥ jejuuu. jak słodziutkoo.! kocham.♥ mam pytanie. jak można cię dodac do obserwowanych.?

    OdpowiedzUsuń
  2. Włącz sobie taką aplikację jak ja, bo chciałabym cię obserwowac.

    kiedy nn.?♥♥

    OdpowiedzUsuń